Moment uderzenia zarejestrowała kamerą samochodowa jednego z kierowców, który zatrzymał się akurat na czerwonym świetle. Na nagraniu widać nadjeżdżający z lewej strony pojazd, którego kierowca traci panowanie nad autem, wjeżdża na pas zieleni, a następnie z dużą siłą uderza w słup. Po drodze samochód uszkadza skrzynkę zasilającą sygnalizację świetlną, powodując jej wyłączenie.
Nowe kary dla kierowców od 2021. Nawet 8400 zł, jeśli zapomnisz o jednej rzeczy
Kierujący autem pędził z dużą prędkością. Jak w rozmowie z Kurierem Porannym podali świadkowie, mogło to być ponad 120 km/h. Mieszkaniec pobliskiego bloku stwierdził, że w momencie uderzenia w słup usłyszał huk, myśląc, że coś wybuchło. Nic zatem dziwnego, że z samochodu wypadł silnik.
Wiele wskazuje również na to, że kierowca mógł być pod wpływem środków odurzających, ponieważ w momencie przyjazdu policji był pobudzony i agresywny.
Do wypadku doszło 21 listopada. Nagranie pojawiło się w sieci na dwa dni później. Można je zobaczyć niżej: