Katastrofa kolejowa w Białymstoku 1989. Wykoleił się pociąg i cysterny z chlorem
31 lat temu mieszkańcy Białegostoku przeżyli koszmar. Niektórzy twierdzą, że tylko cud i interwencja Siły Wyższej uratowała całe miasto przed śmiercią. Dziś, 9 marca, po raz kolejny wspominamy katastrofę kolejową, do której doszło 1989 roku przy ulicy Poleskiej. Stoi tam krzyż upamiętniający ocalenie białostoczan od śmierci. W jednej chwili stolica województwa podlaskiego mogła zniknąć z mapy Polski, stając się miastem widmo.
Katastrofa kolejowa w Białymstoku 1989 - przebieg
W 1989 roku, około godziny 3 nad ranem, do granic Białegostoku dotarł 32-wagonowy pociąg (w tym 6 cystern z ciekłym chlorem) z ZSRR udający się do NRD. Minął Białystok Fabryczny i zmierzał w kierunku stacji Białystok. O godzinie 2.25 w okolicach ulicy Jagienki (wzdłuż ulicy Poleskiej) 4 cysterny wypadły z torów. Po kilku minutach na miejscu pojawiły się 2 jednostki straży pożarnej oraz przedstawiciele PKP.
Boisz się koronawirusa w Polsce? Niepotrzebnie. Na Podlasiu znaleźli antidotum
O 3.45 została zawiadomiono specjalną jednostkę Centralnej Stacji Ratownictwa Chemicznego przy rafinerii w Płocku, ponieważ białostocka straż pożarna nie posiadała odpowiedniego sprzętu. W tym samym czasie rozstawiono specjalne posterunki. Miały one ograniczyć dostęp osób trzecich oraz uniemożliwić rozprzestrzenienie się informacji o zdarzeniu.
Około godziny 5 nad ranem zaczął naradzać się specjalnie powołany sztab. W jego skład wchodziły służby ratownicze oraz prezydent Białegostoku.
Około godziny 11 władze podały pierwsze komunikaty (po 9 godzinach od katastrofy). Wielu ludzi ukryło się w domach lub postanowiło wyjechać z miasta. Niektórzy z mieszkańców uważali, że chlor wydostawał się od dołu, dlatego uciekali na wyższe piętra budynków np. do sąsiadów.
O godzinie 14 przy pomocy specjalnego dźwigu kolejowego, podniesiono jedną z cystern. Podczas stawiania cystern na tory istniało poważne ryzyko rozszczelnienia cystern, które mogło doprowadzić do ogromnego skażenia. Kilka godzin później, o 21, po kilku próbach na tory wróciły kolejne cysterny. Całą akcją kierował ppłk poż. Krzysztof Wojtecki z Wojewódzkiej Komendy Straży Pożarnej.
Po akcji ratowniczej cztery zbiorniki z chlorem i jeden wagon kryty odholowano na Dworzec Fabryczny. Stamtąd 10 marca, o godz. 17.15, wysłano je do Żedni, oddalonej o 20 km od Białegostoku.
Katastrofa kolejowa w Białymstoku 1989. Dlaczego wykoleił się pociąg z chlorem?
Po około 2 tygodniach prokuratura stwierdziła, że przyczyną katastrofy było pęknięcie torów, spowodowane nieprawidłową konserwacją. Oskarżono również pracowników PKP o niedopełnienie obowiązków i narażenie mieszkańców Białegostoku na śmiertelne niebezpieczeństwo. Chmura chloru, która mogła się wydobyć po rozszczelnieniu cystern mogła objąć obszar 2‒3 na 50 kilometrów.
W 1994 w miejscu katastrofy wzniesiono krzyż upamiętniający tamte wydarzenia, przy którym odbywają się coroczne uroczystości z udziałem władz miasta. Według inicjatorów budowy krzyża – do uratowania miasta miało się przyczynić wstawiennictwo bł. Michała Sopoćki.
Katastrofa kolejowa w Białymstoku 1989. Uroczystości w 31. rocznicę ocalenia miasta
9 marca wierni kościoła katolickiego wspominają rocznicę ocalenia miasta i dziękują Bogu podczas procesji i mszy. Zgodnie z informacjami podanymi przez Archidiecezję Białostocką, w poniedziałek, w 31. rocznicę katastrofy kolejowej w Białymstoku z 1989 roku, uroczystości dziękczynne przebiegać będą następującym porządku:
godz. 16.30
- rozpoczęcie przy Krzyżu w miejscu katastrofy przy ul. Poleskiej
- procesja od Krzyża do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, w czasie procesji Droga Krzyżowa oraz Koronka do Miłosierdzia Bożego.
godz. 18.00
- Msza Święta w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego pod przewodnictwem Arcybiskupa Tadeusza Wojdy Metropolity Białostockiego.
Polecany artykuł: