Jagiellonia przystępując do meczu z Rayo miała za sobą nieudane występy w na ligowych boiskach oraz w Pucharze Polski. Rywale również nie imponowali formą w hiszpańskiej La Lidze.
Siemieniec nie zamierzał kalkulować i posłał do boju najsilniejszy skład. Duma Podlasia pokazała dużo lepsza piłkę niż w ostatnich meczach i może czuć niedosyt.
Hiszpanie mocno rozpoczęli spotkanie i już w 6 min objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Sergio Camello.
W 10 min. Jaga mogła odpowiedzieć, Alex pozo otrzymała dobrą wrzutkę od Pietuszewskiego, ale strzelił głową z kilku metrów bardzo niecielnie
14 min piłka po strzale zawodnika gości zatrzymała się na poprzeczce.
Jagiellonia Białystok doprowadza do remisu. Tuż przed przerwą z rzutu wolnego dośrodkował Bartłomiej Wdowik, a piłka trafiła do Jesusa Imaza, który nie dał szans bramkarzowi gosci 1:1
Drug połowa
Pierwsze minuty to atak Jagiellonii, która mogła wyjsc na prowadzenie. Dobre okazje mieli Imaz oraz Pululu potężne uderzenie zza pola karnego posłał Pietuszewski, a bramkarz gości wyciągnął piłkę zmierzającą do siatki.
W 61 min Rayo wyszło na prowadzenie. Zaskakujący strzał z ostrego kąta oddał Alfonso Espino, a piłka zmyliła Abramowicza i wpadła tuż przy słupku.
Jagiellonia szukała wyrównującej bramki, a kibice byli świadkami spotkania toczonego w szybkim tempie. Jagiellonia dużymi fragmentami gry wyglądała lepiej od rywala z Hiszpanii, ale nie potrafiła postawić kropki nad "i"
Co chwilę decyzję sędziego wywoływały gwizdy na trybunach. Jagiellonia chciała doprowadzić do remisu i prezentowała się dobrze, pokazując dynamiczny futbol i ogromną chęć do gry.
Do remisu zabrakło niewiele. Szkoda.