W piątek (29 maja) grupa pracowników Wigierskiego Parku Narodowego postanowiła posprzątać brzegi Czarnej Hańczy. Niestety, okazało się, że śmieci w rzece nie brakuje. Pracownicy wyłowili 2 tony róznych odpadów.
Łącznie zebrano dwie tony śmieci. W rzece znaleziono m.in. lodówkę i kineskop telewizora.
- Zebrane śmieci nie są pozostałością po turystach – na tym odcinku Czarna Hańcza jest zamknięta dla turystyki. Odpady te spłynęły do Parku z miejscowości położonych w górę rzeki - czytamy w komunikacie Wigierskiego Parku Narodowego.