Skruszony Daniel Martyniuk w tarapatach. Grozi mu więzienie! [ZDJĘCIA, WIDEO]

i

Autor: Paweł Jakubowski Proces Daniela Martyniuka w Sądzie Rejonowym w Białymstoku

Skruszony Daniel Martyniuk w tarapatach. Grozi mu więzienie! [ZDJĘCIA, WIDEO]

2021-03-02 11:43

Daniel Martyniuk znowu ma kłopoty. Skruszony „gwiazdor” i tzw. patocelebryta stanął przed sądem w Białymstoku i będzie odpowiadał za wielokrotną jazdę samochodem bez uprawnień i pomimo zakazu. Syn Zenka chciał dobrowolnie poddać się karze zaproponowanej przez prokuratora, jednak sąd w Białymstoku uznał ją za zbyt niską.

Daniel Martyniuk to syn króla disco polo – Zenona Martyniuka, który od kilku dobrych lat ma z nim poważne problemy. O patocelebrycie było ostatnio głośno za sprawą rozwodu z byłą już żoną, Eweliną, w który żywiołowo zaangażowała się również Danuta Martyniuk. Daniel zyskał popularność głównie za sprawą swoich wybryków, wielokrotnie wchodząc w konflikty z prawem. Młody Martyniuk szarpał się z policją, był przyłapywany z narkotykami czy jeździł samochodem bez uprawnień i z orzeczonym zakazem. To właśnie w związku z tymi ostatnimi we wtorek, 2 marca, w Sądzie Rejonowym w Białymstoku odbyła się rozprawa, w której syn Zenka został oskarżony. 31-latek w 2018 roku stracił prawo jazdy oraz dostał zakaz prowadzenia pojazdów na 3 lata po tym, jak kierował autem pod wpływem narkotyków. Nie zrobiło to jednak na nim żadnego wrażenia, ponieważ potem aż pięciokrotnie siadał za kółko – również w szczycie pandemii, gdy miał odbywać kwarantannę po powrocie zza granicy. Patocelebryta znalazł się w poważnych tarapatach, ponieważ grozi mu kara więzienia.

Zenek Martyniuk wyznał, że nie pije od 10 lat. Jego syn nie stroni jednak od alkoholu

Daniel Martyniuk przed sądem. Proces za jazdę bez prawa jazdy

Ostatni raz syna gwiazdora disco polo zatrzymano w kwietniu 2018 roku. Trafił do aresztu. Po wyjściu na wolność przyznał się do winy i zamierzał dobrowolnie poddać się karze. Wspólnie z prokuratorem doszli do porozumienia: 2 lata prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie, 3 lata zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz 2 tys. zł grzywny na cele charytatywne. Sąd Rejonowy w Białymstoku nie uwzględnił jednak wniosku o taki wymiar kary, uznając ją za zbyt niską.

Sprawa wróciła do prokuratury, która sporządziła akt oskarżenia. We wtorek, 2 marca, w białostockim sądzie odbył się proces Daniela Martyniuka.