Na profilu Wschodzącego Białegostoku pojawiły się zdjęcia z opróżniania jednego z dwóch funkcjonujących na terenie miasta butelkomatów. Obie maszyny, których łączny koszt to 96 tys. zł, stoją w urzędach przy ul. Branickiego oraz Słonimskiej. Jako pierwszą mieszkańcy zapełnili tę w budynku przy Hotelu Gołębiewski.
- Pierwszy butelkomat zapełniony. I to w ciągu zaledwie 6 dni - czytamy na profilu Wschodzącego Białegostoku. - Dziękujemy białostoczanom za dbanie o środowisko naturalne. Pilotaż nadal trwa. Dalej obserwujemy, jak sprawdzają się butelkomaty. Analizujemy też inne lokalizacje i inne formy rekompensaty. Obecnie za zebrane butelki zostaną zakupione i posadzone na terenie miasta drzewa.
Czytaj więcej: Butelki zalegają Ci w domu? Możesz je wyrzucić w urzędzie
Jak wcześniej informowało miasto, jedna maszyna jest w stanie pomieścić 240 butelek PET o pojemności 0,5 i 1,5 litra. Zapełnienie jednej z nich zajęło 6 dni. Oznacza, to że dziennie do środka trafiało średnio 40 butelek. Od kogo dokładnie - urzędników, interesantów, a może osób, które specjalnie wybrały się na wycieczkę do urzędu - nie wiadomo.
Butelkomaty w Białymstoku. Mieszkańcy krytykują pomysł Urzędu Miasta
Zakup butelkomatów za 96 tys. zł spotkał się z ostrą krytyką białostoczan. Większość twierdziła, że pieniądze zostały wydane bez sensu. Niektórzy twierdzili, że tę samą funkcję spełniłby dużo tańszy kontener ustawiony przy każdym z urzędów. Narzekali także, że nikt nie będzie chciał jeździć do placówek z workiem butelek tylko po to, by je wyrzucić. Szczególnie, że przy Branickiego i Słonimskiej trudno zaparkować. I jest to płatne.
Jak informował Wschodzący Białystok, uruchomienie butelkomatów ma pomóc środowisku. Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży butelek zostaną kupione sadzonki drzew. Inicjatorami są białostoccy radni Koalicji Obywatelskiej - Jowita Chudzik i Łukasz Prokorym. Zysk ze sprzedaży jednego pojemnika to 10 gr.
– Niestety, plastik jest wciąż wszechobecny, dlatego warto starać się, aby trafiał do recyklingu, a nie na składowiska – tłumaczył prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – To pomaga zmniejszyć szkodliwy wpływ tego tworzywa na nasze zdrowie i na środowisko, w którym żyjemy.