Sytuacja na granicy jest pod ciągłym nadzorem polskich służb. Straż Graniczną i Policję wspomaga wojsko i oddziały kontrterorystyczne. Odbudowane jest już ogrodzenie, które zostało zniszczone przez zmasowany atak.
W poniedziałek według najróżniejszych szacunków przy granicy mogło znajdować się około 3-4 tysięcy osób. W wtorek (09.11) liczba migrantów szacowana jest na około 800 osób. To dane przekazywane przez polskie służby i podawane przez media. Prawdopodobnie reżim Łukaszenki przerzuca część migrantów na północną granicę z Polską.
- Wkrótce może nastąpić zmasowany atak na innym odcinku granicy. 2 tysiące osób zostało zabranych z rejonu Kuźnicy - informuje nas anonimowy rozmówca.
Tragiczne wieści docierają też z obozów migrantów rozbitych tuż przy granicy z Polską. Zimne noce zbierają swoje żniwo - Kilka osób ostatniej doby niestety nie przeżyło - słyszymy od informatora.
- Jeżeli powiem, że to nawet 8 osób, to i tak dane będą niedoszacowane - dodaje.
Temperatura wtorkowej nocy w okolicach granicy ma spaść do - 2 stopni.