Rewitalizacja Parku Planty. Zabytkowa aleja pod wycinkę
Przebudowa Parku Planty w Białymstoku rozpoczęła się na początku 2024 roku. Zabytkowa przestrzeń w centrum miasta w ciągu najbliższych dwóch lat ma zostać zrewitalizowana i zmodernizowana. Wyremontowano między innymi jedną z alejek Bulwarów Kościałkowskiego, prace trwają na kolejnej wzdłuż ul. Akademickiej. Ku końcowi zmierzają także te w Ogrodzie Różanym.
Zgodnie z założeniami projektu zaplanowano także przywrócenie historycznego wyglądu Alei Zakochanych. Plan zakładał wycięcie rosnących wzdłuż alei ogromnych tuj i zasadzenie nowych. Żywotniki rosły tam od 1936 roku i stanowiły obecnie jedyną w Polsce, zabytkową aleję. Według koncepcji musiały jednak zniknąć.
Koniec walki o stuletnie tuje. Białostoccy społecznicy przegrali z magistratem
Ich zachowania domagali się jeszcze w ubiegłym roku społecznicy. Decyzji sprzeciwiali się też liczni mieszkańcy. Petycję za zachowaniem wiekowych drzew podpisało ponad 800 osób. Przygotowano projekt uchwały obywatelskiej, wedle której tuje miały stać się pomnikami przyrody. Wraz z mieszkańcami walczyli o to społecznicy ze stowarzyszenia Okolica, Ratujmy Zwierzyniec, Ręce precz od Dojlid, Zielonych czy Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Władze miasta były jednak nieugięte. Białostoccy radni odrzucili prośbę i tym samym podtrzymano decyzję o wycince żywotników. Magistrat decyzję tłumaczył między innymi koniecznością trzymania się projektu.
Jak wyjaśniał prezydent Truskolaski, tuj nie dało się zachować, jeżeli park miał być odtworzony zgodnie z dokumentacją projektową. Z kolei przebudowa niezgodna z projektem miała grozić utratą dofinansowania. Białystok na przebudowę Plant otrzymał 30 mln zł dotacji. Całość kosztować ma natomiast 46 mln zł.
Martwe żywotniki. Rzeź niewiniątek na Alei Zakochanych
Białostocki Park Planty jest zabytkiem. Za sprawą rewitalizacji ma zostać przywrócony jego historyczny charakter i oryginalny wygląd. Tylko że, jak zauważają społecznicy, żywotniki stanowiły pierwotne elementy założenia i były w parku od początku. Projekt zaaprobował jednak konserwator zabytków, który czuwa także nad pracami.
Drzewa wycięto w trybie natychmiastowym, zgodnie z decyzją Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dom straciły także ptaki, wiewiórki i inne zwierzęta żyjące na co dzień w parku. Na nic również niemal 100 lat historii miasta.
Żywotniki były podobno w procesie obumierania. W powietrzu czuć jednak dzisiaj zapach świeżego drewna.
