Raz, dwa, trzy Pompous Albert patrzy! Taka gra dziecięca zdecydowanie sprawdziłaby się na całym świecie. Ten kot z Salt Lake City został nazwany tak na cześć Alberta Einsteina. Patrząc na jego minę łatwo uznać, że sława nie robi na nim większego wrażenia. Właściciele Pompousa Alberta udostępniają na jego Instagramie zdjęcia różnych sytuacjach. To co się nie zmienia, to mina kota, który niezmiennie wygląda, jakby bardzo potrzebował na kogoś nakrzyczeć lub dać mu w twarz. Czy jest miziany, czy karmiony - zawsze jest niezadowolony! Macie wątpliwości? Poniżej znajdziecie kilka potwierdzających tę tezę przykładów prosto z mediów społecznościowych.
Polecany artykuł: