- Po zakończeniu manewrów "Zapad-2025" częściowo przywrócono ruch graniczny z Białorusią.
- Decyzja o otwarciu granicy wywołała gigantyczne kolejki samochodów osobowych i ciężarowych na przejściach w Terespolu i Koroszczynie.
- Pomimo wznowienia ruchu, niektóre przejścia pozostają zamknięte z powodu zagrożeń hybrydowych. Czy to rozwiązanie utrzyma się na dłużej?
Po kilku dniach zamknięciach, o północy ze środy na czwartek 25 września, częściowo przywrócono ruch graniczny z Białorusią. Decyzja ta, podyktowana zakończeniem rosyjsko-białoruskich manewrów "Zapad-2025" i chęcią wsparcia polskich przewoźników, natychmiastowo przełożyła się na gigantyczne kolejki na przejściach granicznych.
Terespol i Koroszczyn pod oblężeniem. To reakcja na częściowe otwarcie ruchu granicznego z Białorusią
Na przejściu dla samochodów osobowych w Terespolu na wyjazd z Polski w nocy czekało około 100 aut, głównie na białoruskich rejestracjach. Znacznie większe obłożenie odnotowano po stronie białoruskiej, gdzie w kolejce elektronicznej zgłoszono ponad 3000 samochodów osobowych. Rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie, Michał Deruś, podkreśla jednak, że faktyczna liczba oczekujących jest trudna do zweryfikowania.
W Koroszczynie, gdzie odbywa się odprawa samochodów ciężarowych, na wyjazd z Polski w nocy czekało około 400 TIR-ów. Kolejka zaczęła się formować już w środę rano, a jej rozładowanie ma zająć funkcjonariuszom celno-skarbowym około 12 godzin, pod warunkiem, że nie będą dojeżdżać kolejne pojazdy. W związku ze zwiększonym ruchem, obsada służb celno-skarbowych została wzmocniona.
Przywrócony ruch graniczny z Białorusią i pozostałe ograniczenia
Obecnie otwarte są dwa drogowe przejścia graniczne: Terespol-Brześć dla samochodów osobowych i Kukuryki-Kozłowicze (z oddziałem celnym w Koroszczynie) dla pojazdów ciężarowych. Dodatkowo, ruch towarowy wznowiono na trzech kolejowych przejściach: Kuźnica Białostocka-Grodno, Siemianówka-Swisłocz i Terespol-Brześć.
Mimo częściowego otwarcia, cztery inne przejścia drogowe (Sławatycze, Połowce, Bobrowniki i Kuźnica) pozostają zamknięte. Decyzja ta jest podyktowana "utrzymującymi się wciąż zagrożeniami hybrydowymi ze strony Białorusi i Rosji oraz związaną z tym presją migracyjną". Premier Donald Tusk podkreślił, że rząd ma możliwość ponownego zamknięcia granicy w przypadku wzrostu napięcia.
Źródło: PAP, zebrał: MŁ
