W obozowisku w okolicach Kuźnicy koczuje około tysiąc osób. Grupa jest pilnowana przez białoruskie służby, które dostarczają żywność i opał. Reżim z każdym dniem doprowadza do coraz głębszej katastrofy humanitarnej. Filmy z obozu są aż nazbyt wymowne.
Polskie służby spodziewają się kolejnego ataku na granice.
- Wśród migrantów rozpuszczane są plotki o zorganizowanej akcji, która ma się odbyć 15 listopada. Migrantom zapowiada się, że przyjadą po nich autobusy z Niemiec a Polska je przepuści - twierdzi Stanisław Żaryn, koordynatora służb specjalnych
- Autorzy tych plotek liczą, że uda się zachęcić migrantów do szturmu na granicę Polski. Może dojść do niebezpiecznych sytuacji - dodaje