Pojawiło się więcej szczegółów w sprawie sobotniego (22 listopada) wypadku na al. Piłsudskiego w centrum Białegostoku, o którym wcześniej pisaliśmy tutaj: Kierowca gnał przez centrum i uderzył w słup. Z auta wypadł silnik [WIDEO]. Potwierdziły się informacje dotyczące tego, że kierujący osobówką mężczyzna prowadził auto pod wpływem narkotyków. Znaczną ich ilość miał również przy sobie.
Zobacz też: Tragiczny wieczór w regionie. Na podlaskich drogach zginęły trzy osoby [ZDJĘCIA]
W sobotę tuż po godzinie 17 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego białostockiej komendy otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w centrum miasta. Na miejscu mundurowi zastali 40-letniego kierowcę. Jak wstępnie ustalili, mężczyzna nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. W efekcie przejechał pas zieleni w rejonie ulicy Piłsudskiego, uszkadzając przy tym znaki i urządzenia drogowe. Samochód ostatecznie zatrzymał się na słupie z sygnalizacją świetlną.
W internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak auto uderza w latarnię.
Wstępne badanie na zawartość narkotyków w organizmie wykazało, że mężczyzna kierował volkswagenem, będąc pod wpływem środków odurzających. W trakcie czynności mundurowi znaleźli w samochodzie 40-latka blisko 150 gramów białej substancji i nieznaczną ilość suszu roślinnego. Wstępne badania narkotesterem wykazały, że zabezpieczone substancje to amfetamina oraz marihuana.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał już zarzuty udziału w obrocie znaczną ilością substancji psychotropowej oraz posiadania narkotyków. Za te przestępstwa grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. 40-latek decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu.