O wniosku o zwołanie nadzwyczajnej sesji poinformował marszałek województwa Artur Kosicki (PiS) i powiedział, że składa go w imieniu 10 radnych Zjednoczonej Prawicy (ZP). Formalnie większość w 30-osobowym sejmiku ma właśnie ZP.
Kosicki doprecyzował, że chodzi o to, aby na nadzwyczajnej sesji, radni sejmiku rozpatrzyli wniosek o jego odwołanie, który na sesji 27 października złożyła grupa 12 radnych KO i PSL. Wniosek ten nie był dotąd rozpoznany, bo zgodnie z przepisami, sejmik może się nim zajmować po upływie miesiąca od złożenia. Według wcześniejszych informacji marszałka, w których powoływał się na opinie prawne, ten miesiąc upływa 27 listopada, co oznacza, że wniosek opozycji można rozpatrywać najwcześniej 28 listopada, a nie na poniedziałkowej sesji.
My składamy wniosek, państwo się do tego ustosunkują - powiedział krótko do radnych marszałek Kosicki.
Chcą odwołania marszałka woj. podlaskiego. Podali powody
Zgodnie z przepisami, sesja nadzwyczajna powinna się odbyć w ciągu siedmiu dni od złożenia wniosku. Radca prawny obsługujący sejmik ocenił od razu na sesji, że wniosek grupy radnych PiS jest złożony prawidłowo.
Grupa radnych KO i PSL złożyła wniosek o odwołanie Artura Kosickiego z funkcji marszałka po wyborach parlamentarnych.
W uzasadnieniu napisali o "fatalnym stanie finansów samorządu z powodu spółek zależnych od województwa podlaskiego, takich jak np. PKS Nova", braku realizacji inwestycji drogowych, znacznym spadku inwestycji w szpitalach wojewódzkich, wydatkowaniu "milionów złotych na imprezy typu 'Disco pod gwiazdami'", ale też m.in. o "służbie partyjnym interesom", czyli wydaniu przez marszałka pieniędzy z budżetu województwa na kampanię promującą ogólnokrajowe referendum, które odbyło się 15 października razem z wyborami parlamentarnymi.
Sytuacja województwa podlaskiego. Będzie odwołanie marszałka?
W poniedziałek wieczorem radni sejmiku wysłuchali informacji zarządu województwa o sytuacji w spółce PKS Nova. Z tych informacji wynika, że spółka osiągnęła np. za październik niecałe 600 tys. zł zysku, ale radni wskazali, że tylko dlatego, że za 1,3 mln zł została sprzedana nieruchomość w Gołdapi.
Marszałek podkreślił, że w porównaniu do tego, jaka była sytuacja spółki po pandemii, teraz spółka "dopiero zaczyna wchodzić na właściwe tory". - Jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia - dodał marszałek. Dyskusja zakończyła się wnioskami, że potrzebna jest analiza, czy ta spółka ma szansę się rozwijać, czy też nie.
Zgodnie z ustawą o samorządzie województwa, odwołanie marszałka następuje większością co najmniej 3/5 głosów ustawowego składu sejmiku, w głosowaniu tajnym. Najbliższa, zwykła sesja sejmiku, odbędzie się 18 grudnia.
Poznaliśmy Indeks Zdrowych Miast 2023. Na którym miejscu Białystok? Zobacz poniżej gdzie żyje się w Polsce najzdrowiej.