Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 z duńskim Vejle BK. Jedyną bramkę dla białostoczan zdobył Andrzej Trubeha. Po zakończonym spotkaniu Piotr Nowak aż tryskał optymizmem:
Czytaj także: Jagiellonia Białystok – Vejle BK. Kolejny remis, bramka Trubehy i gol stracony po stałym fragmencie
- Napawają mnie [ostatnie mecze – red.] optymizmem jeśli chodzi o grę kolektywną, drużynową, kilometrów zrobiliśmy sporo, dlatego tej dynamiki może brakować, ale będziemy nad tym pracować i wierzę, że po tych 18 dniach zespół będzie przygotowany do pierwszego meczu.
Czytaj także: Jagiellonia Białystok – Vejle BK. Trubeha: Końcówka obozu już nam się dłużyła
Szkoleniowiec Jagi nie ukrywał, że najbardziej wygranymi piłkarzami zgrupowania w Belek są młodzieżowcy:
- Jest kilku wygranych tego zgrupowania i młodzież dobija się bardzo fajnie do pierwszego składu. Faberski, Wojciechowski, Struski. Myślę, że tutaj będziemy mieć spore pole do popisu jeśli chodzi o wyjściowy skład i ustawienie. Życzylibyśmy sobie, aby cała 25-ka piłkarzy była gotowa na ten pierwszy mecz, chcieliśmy stworzyć z nich drużynę i mam nadzieję, że nią będzie w najbliższych meczach.
Nowak na pytanie o najważniejsze cele na obóz w Turcji przekonywał, że jako nowy trener w klubie przede wszystkim chciał poznać ekipę i ją skonsolidować:
- Najważniejszym punktem tego zgrupowania, z perspektywy mojej nowej osoby, było to, abyśmy się wszyscy zintegrowali. Chcieliśmy stworzyć z nich drużynę, dodać im pewności siebie, przyswoić kulturę gry na odpowiednim poziomie. Tutaj w Turcji, przy posiłkach, spotkaniach i na treningach widać, że ta konsolidacja jest.
Na koniec zapytany został o największe minusy zgrupowania, czyli kontuzje środkowych obrońców. Po reakcji trenera nie widać jednak, żeby przejmował się on ubytkami w składzie:
- Kontuzja Puerto to na pewno niefortunne zdarzenie, które ja odbieram jako szansę dla młodzieży. Jest Matysik, jest Orpik, ten drugi pokazał się ostatnio z bardzo dobrej strony.
Na koniec Nowak zdradził, jak długo jeszcze obrona Jagiellonii będzie musiała sobie radzić bez Bogdana Tiru. I nie są to dobre wiadomości:
- Z Tiru natomiast sytuacja wygląda tak, że jest coraz lepiej, ale Bogdan potrzebuje jeszcze kilku tygodni.
Jutro żółto-czerwoni wrócą do Polski. Swój pierwszy w tym roku mecz na boiskach Ekstraklasy rozegrają w piątek, 4 lutego w Niecieczy.
Źródło: JAGA TV