Hołownia zapytany o słowa: "Putina wgnieciemy w ziemię"
Szymon Hołownia na kongresie samorządowym w Kielcach trzy tygodnie temu powiedział słynne słowa:
- Putina wgnieciemy w ziemię, prędzej czy później trafi tam, gdzie powinien trafić: za kraty albo na cmentarz. Putin jest wrogiem ludzkości - mówił wtedy lider Polski 2050.
W sobotę 9 marca w Tychach po spotkaniu samorządowym lider Polski 2050 został zapytany przez lokalnego dziennikarza, czy planuje pojechać na front wgniatać w ziemię Władimira Putina? Reporter portalu tarnogorski.info nie spodziewał się takiej odpowiedzi Marszałka Sejmu RP.
Mocne słowa Szymona Hołowni w Tychach
- Moja żona pojedzie na front, proszę pana. Moja żona zginie, jeżeli będzie konflikt zbrojny, nie daj Boże, nie życzę sobie tego, zanim pan, ani ja zdążymy zrobić cokolwiek. Dlatego że służy realnie w siłach zbrojnych, a nie wojuje słowem, tak jak my to w mediach czy w polityce robimy - odpowiedział Hołownia.
Wszystko przez to, że małżonka Szymona Hołowni służy w Siłach Zbrojnych RP. Urszula Brzezińska-Hołownia jest pilotem myśliwców. Hołownia w dalszej części wypowiedzi dodał, że jeśli będzie taka potrzeba, to on na front się uda i nie wątpliwości, że za jego przykładem pójdą inni politycy, ale również dziennikarze.
W galerii zdjęciowej prześledzisz najważniejsze miejsca z dzieciństwa Szymona Hołowni w Białymstoku.