Jagiellonia bardzo spokojnie rozpoczęła spotkanie i nie narzuciła dużego tempa. W pierwszych minutach, to rywale mieli większą inicjatywę.
Spotkanie ożywiło się w dopiero pod dwóch kwadransach. Darko Chorlinov zrobił rajd w polu karny, ale nie zdecydował się na strzał i stracił piłkę. Baćka ruszyła z kontrą i objęła prowadzenie. W 28 min. mocnym strzałem popisał się Prestige Mboungou.
Trzy minuty później. Rywale pogubili się w obronie, a do piłki dopadł Jesus Imaz i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza rywali.
Do przerwy był remis 1:1.
Druga połowa
Jagiellonia była zespołem aktywniejszym. Ataki na bramkę kończyły się strzałami niecelnymi, a rywale często łapali Jagiellończyków na spalonym.
W 81 min. obudził się Afimico Pululu. Napastnik Jagiellonii 20 metrów od bramki przechwycił piłkę i bez od razu zdecydowała się na strzał. Bramkarz nie miał nic do powiedzenia Jagiellonia wyszła na prowadzenie.
W 88 min. było już 3:1. Piłka trafiła do Imaza, a ten wolejem pokonał bramkarza Baćki. Rywale nie byli w stanie odpowiedzieć.
Jagiellonia przed rewanżem zrobiła ładną zaliczkę i czeka teraz na rywali na własnym stadionie.
Rewanż na Chorten Arenie 20 lutego o godz 21:00