Budowa nowego bloku na Bojarach. Radni nie zgodzili się na inwestycję

i

Autor: pixabay Budowa nowego bloku na Bojarach. Radni nie zgodzili się na inwestycję

Budowa nowego bloku na Bojarach. Radni nie zgodzili się na inwestycję

2021-08-17 8:31

Białostoccy radni jednogłośnie nie zgodzili się na budowę w zabytkowej, objętej ochroną części miasta, czteropiętrowego bloku. O możliwość realizacji takiej inwestycji, obecnie na podstawie tzw. specustawy mieszkaniowej z 2018 roku, zabiega od kilku lat prywatny inwestor.

Chodzi o dzielnicę Bojary - leżącą w ścisłym śródmieściu, ale nieco na uboczu ruchliwego centrum, której wartością architektoniczną i historyczną jest drewniana zabudowa. Niektóre, zachowane tam budynki mają ponad sto lat. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego umożliwia tam nową zabudowę, ale z dużymi ograniczeniami. Kluczowe z nich, to możliwość budowy domów jedynie jednorodzinnych według przyjętego tzw. wzornika, o określonej wysokości.

Na jednej z działek prywatny inwestor chciałby jednak zbudować czteropiętrowy blok, w którym znalazłby się m.in. podziemny parking i 28 mieszkań. Niedawno, po wprowadzeniu kolejnych poprawek do projektu, udało mu się ten projekt uzgodnić z urzędem Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Decydujący głos należy jednak do radnych. Podczas poniedziałkowej sesji Rada Miasta Białystok jednogłośnie przyjęła uchwałę o odmowie ustalenia lokalizacji tej inwestycji.

Urzędnicy magistratu podkreślają, że - planowana przy zbiegu ulic Poprzecznej i Modlińskiej - inwestycja jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, co do funkcji, wielkości i formy obiektu, jest też sprzeczna ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta.

W bloku na bydgoskich Wyżynach zamieszkała świnka Nuna

Przedstawiając projekt uchwały Marcin Minasz z departamentu urbanistyki Urzędu Miejskiego w Białymstoku mówił, że planowany obiekt ma mieć 13,5 metra wysokości, cztery kondygnacje i podziemny garaż. A miejscowy plan zagospodarowania, obowiązujący od 2007 roku zakłada, że działka jest przeznaczona pod zabudowę jednorodzinną, a wysokość budynku nie może tam przekraczać 8,4 metra; do tego to obszar Białegostoku wpisany do rejestru zabytków, z założeniem niskiej intensywności użytkowania (zabudowa jednorodzinna).

Przypominał, że Bojary zostały uznane za najbardziej interesującą część miasta, mówiącą o jego tożsamości i historii. Mówił, że wniosek inwestora był cztery razy modyfikowany, negatywnie o inwestycji wypowiedzieli się mieszkańcy Bojar w uwagach do planów czy stowarzyszenie miłośników tej dzielnicy.

Radny Zbigniew Klimaszewski (PiS), lider stowarzyszenia "Nasze Bojary" podkreślał w dyskusji, że specyficzny ich charakter sprawia, iż są znane w całym kraju. "Są naszą perełką i dumą, a dzisiaj ktoś chce ten bojarski klimat zniszczyć (...), chce wśród jednopiętrowych, zabytkowych domów przesiąkniętych bogatą historią, ulokować czterokondygnacyjny blok (...) To zamysł idiotyczny i skandaliczny" - mówił.

"Nie ma naszej zgody, by dokładać kolejną cegiełkę do niszczenia Bojar" - dodał radny Koalicji Obywatelskiej Marcin Moskwa; mówił że specyfika tej dzielnicy jest białostockim dziedzictwem kulturalnym. Przedstawicielka mieszkańców dzielnicy pokazała listy podpisów przeciwników tego pomysłu inwestora; mówiła, że początkowo miał on w planie budowę tam hotelu.

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zwracał uwagę, że dawno nie było takiej jednomyślności radnych różnych opcji i mieszkańców. "Od początku prezydentury moim celem była ochrona Bojar" - zapewniał. (PAP)