Zakaz handlu w niedzielę. Głosowanie
Od kilku dni trwa polityczny spór dotyczący niedzieli handlowej, która w tym roku wypada akurat w wigilię Bożego Narodzenia. Sejm w dalszym ciągu zajmuje się projektem ustawy w sprawie niedzielnego handlu w grudniu. Decyzja parlamentu jest o tyle istotna, bo jak się okazuje wprowadzenie zakazu handlu przez rządy Prawa i Sprawiedliwości doprowadziły do olbrzymich strat finansowych branży. Tak przynajmniej wynika z danych, które przeczytaliście na stronie Business Insider.
Tyle pieniędzy traci polska gospodarka przez zakaz handlu w niedzielę
Jak wynika z danych Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji połowa ludzi z branży handlowej i tak w niedziele niehandlowe pracuje. Chodzi tu bowiem o pracowników wszystkich tych sklepów, które w te dni mogą pracować. Np. właścicieli Żabek czy pracowników stacji benzynowych. Eksperci wskazują zatem, że obecne przepisy premiują najbardziej “uśmieciowiony i najgorzej opłacany segment branży handlowej”.
W dalszej części artykułu czytamy, że właśnie niedziele generują największy obrót w sklepach, a wprowadzenie zakazu handlu prowadzi do olbrzymich strat dla gospodarki. Agencja doradcza Cream Property Advisors sugeruje, że może to być nawet 100 mld zł.
Zakaz handlu w niedzielę
Dla przypomnienia: PiS wprowadził zakaz niedzielnego handlu w marcu 2018 r. Najpierw dotyczył on dwóch niedziel w miesiącu, ale w 2019 r. handel był dopuszczony tylko w jedną, ostatnią niedzielę miesiąca. Od 2020 r. handel w niedziele został zakazany z niewielkimi wyjątkami. Dotyczą one m.in. niedziel przypadających przed Wielkanocą, Bożym Narodzeniem czy rozpoczęciem roku szkolnego. W niedzielę działać mogą także sklepy, w których właściciel stanie za ladą, placówki pocztowe, sklepy z prasą czy pamiątkami. Nie obowiązuje też w cukierniach, lodziarniach, kawiarniach, na stacjach paliw czy w kwiaciarniach.
Polecany artykuł: