pożar

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym opanowany. W akcji brały udział drony i śmigłowiec

2025-03-31 12:52

W niedzielę (30 marca) doszło do pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło 90 hektarów obszaru parku. Pożar po wielogodzinnej akcji został opanowany. W działaniach brało udział kilka jednostek. Strażacy użyli specjalistycznego sprzętu. Między innymi bezzałogowych dronów oraz śmigłowca i samolotu gaśniczego.

O godzinie 14:48 na stanowisko Komendanta PSP w Augustowie wpłynęła informacja z nadleśnictwa Augustów, że płonie Biebrzański Park Narodowy. Ogień zajął suche trawy i trzcinowiska w okolicach miejscowości Krasny Bór.

- Zadysponowano jednostki z dwóch powiatów, powiatu sokólskiego i augustowskiego. Sytuacja była bardzo trudna. Pożar o dużym obszarze rozprzestrzeniał się w dwóch kierunkach. W kierunku zabudowań i w głąb parku, czyli w kierunku rzeki Biebrza i terenów zalesionych - wyjaśnił Podlaski Komendant Wojewódzki PSP Janusz Kondrat.

Białystok Radio ESKA Google News

Wielogodzinne gaszenie pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. W akcji użyto drony

Kondrat przekazał, że do akcji wysłano dwa pojazdy specjalne typu Sherp. Wszystko przez brak możliwości dojazdu na front pożaru pojazdów pożarniczych. Przy pomocy specjalnych terenowych pojazdów funkcjonariusze byli dowożeni na miejsce katastrofy i tam za pomocą tłumic próbowali gasić pożar. Zadysponowano także śmigłowiec ze zbiornikiem na wodę oraz samolot gaśniczy z Lasów Państwowych.

Jak wyjaśnił komendant podlaskiej PSP, oba statki powietrzne dokonały w sumie 45 zrzutów wody na front pożaru. Do akcji wysłano również 3 bezzałogowe grupy dronowe.

Pożar o godzinie 19:18 przestał się rozprzestrzeniać. Działania gaśnicze i dozorowanie pożaru trwało jednak do godz. 6:30 w poniedziałek. W sumie z pożarem walczyło 120 strażaków przy użyciu nowoczesnych technologii.

Wojewoda Podlaski: Nie wypalajmy traw

Spłonęło 90 hektarów na obszarze Biebrzańskiego Parku Narodowego.

- Wielkim wysiłkiem Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, pracowników Biebrzańskiego Parku Narodowego, a także innych osób, które były w to zaangażowane udało się tę sytuację opanować - powiedział wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.

- Wczoraj naszym sprzymierzeńcem, oprócz gigantycznego wysiłku strażaków i innych służb, była przyroda. Był taki wiatr, który nie rozprzestrzeniał tego pożaru i spadł deszcz, na który wszyscy czekaliśmy. Dzisiaj około 6 rano mogliśmy zakomunikować, że ta sytuacja jest na chwilę obecną opanowana - dodał.

Wojewoda zaapelował o rozwagę i odpowiedzialność. Jego prośba dotyczyła praktyki wypalania traw.

- Nie wypalajmy traw, dbajmy o swoją przyrodę i mienie oraz zdrowie i życie ludzi. Bo mogło się to skończyć tragicznie - ostrzegł Brzozowski.

Pomimo corocznych kampanii nawołujących do wstrzymania pożarów traw, w 2025 roku było już ponad 300 tego typu pożarów. Kilka z nich miało miejsce na terenie BPN, ten wczorajszy był największy w tym roku.

Pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego. Trwa śledztwo policji

Na razie nie wiadomo czy było to celowe podpalenie. Trwa jednak śledztwo w tej sprawie.

- Policja wszczęła postępowanie. Nie ma obecnie pewności czy to było podpalenie. W przypadku gdyby doszło do podpalenie, osobie, która tego dokonała grozi do 10 lat więzienia - poinformował Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku, nadinsp. Kamil Borkowski.

W 2020 roku miejsce miał największy pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego. Wtedy spaliło się 5,5 tysiąca hektarów, 4,6 tys. na terenie parku i jego otulina. To jeden z największych tego typu pożarów w historii kraju.

Płonie Biebrzański Park Narodowy. Nagranie z pokładu Black Hawk