Spotkanie w ramach kampanii PKP PLK "Bezpieczny przejazd", w którym wzięła udział policja, straż ochrony kolei a także przedstawiciele PKP PLK, odbyło się przy niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Fastach k. Białegostoku.
Policja z drona obserwowała zachowania kierowców podczas przejazdu przez przejazd drogowo-kolejowy.
Czytaj także: Jagiellonia Białystok. Klub czeka rewolucja kadrowa? Masłowski: zespół potrzebuje przebudowy
"To, że nas nie widać, to nie znaczy, że my nie widzimy, co dzieje się na przejeździe kolejowym" - mówił rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa. Dodał, wskazując na latającego w powietrzu policyjnego drona, że dzięki niemu policjanci obserwują, co się dzieje na przejeździe kolejowym i jak kierowcy przestrzegają przepisów ruchu drogowego.
Krupa mówił, że policjanci zauważają taką prawidłowość, że jak ich nie widać, to część kierowców "pozwala sobie" łamać przepisy i nie zatrzymać się przed znakiem STOP. "To niestety może mieć opłakane skutki" - mówił rzecznik.
Ze statystyk policji wynika, że od początku tego roku w Podlaskiem doszło do trzech kolizji na przejazdach drogowo-kolejowych. Krupa poinformował, że w tych zdarzeniach nikt nie ucierpiał. Dodał, że w ubiegłym roku doszło do dziewięciu takich zdarzeń, jedna osoba została ranna.
Czytaj także: Rolnicy. Podlasie. Andrzej zadba o swojego pupila? „Będzie miał lepiej ode mnie”
Łotowski przedstawił też dane PKP PLK, z których wynika, że 30 proc. wypadków na przejazdach drogowo-kolejowych dzieje się z powodu kierowców zawodowych. "To jest taka niedobra statystyka, bo od tych ludzi możemy wymagać profesjonalizmu, szczególnej ostrożności, oni mają odpowiednie poświadczenia tego, że są profesjonalnymi kierowcami" - mówił.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]