W czwartek przed Sądem Rejonowym w Białymstoku strony wygłosiły mowy końcowe. Prokuratura chce wyroków skazujących wobec czwórki oskarżonych, obrońcy i sami oskarżeni - uniewinnienia. Wyrok ma być ogłoszony na początku kwietnia.
W przypadku - również oskarżonego w tym procesie - dyrektora PZDW, który zmarł w listopadzie ub. roku, postępowanie będzie umorzone z mocy prawa.
Jak wynika z aktu oskarżenia Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po działaniach kontrolnych przeprowadzonych przez CBA. Zarzuty związane są z unijnym finansowaniem inwestycji drogowych, prowadzonych przez Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich; w ocenie prokuratury, złożony został nierzetelnie przygotowany wniosek o unijne dofinansowanie i doszło do niedopełnienia obowiązków związanych z rozliczeniem dokumentacji.
Oskarżeni to obecni lub byli urzędnicy PZDW oraz przedsiębiorcy, którym prokuratura zarzuca wystawienie dokumentów poświadczających przygotowanie studium wykonalności, gdy - według śledczych - jeszcze nie były one gotowe.
Stawiając w tej sprawie zarzuty, prokuratura zwracała uwagę, że dotyczą one tzw. przestępstw formalnych (chodziło o oświadczenia, że dla konkretnych inwestycji PZDW dysponuje takim studium wykonalności, gdy w rzeczywistości tak nie było) i nie doszło do realnego wyłudzenia pieniędzy i poniesienia szkody przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, do której były składane wnioski o dofinansowanie kilku inwestycji drogowych w regionie.
Prokuratura żąda dla oskarżonych kar od 6 miesięcy do roku więzienia w zawieszeniu oraz od 3,6 tys. zł do 7,5 tys. zł grzywny; w przypadku pracowników PZDW śledczy chcą też, by sąd orzekł zakazy (od 1 roku do 4 lat) zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji rządowej i samorządowej. Śledczy zwracają uwagę, że studium wykonalności miało być gotowe i złożone w wyznaczonym terminie, a tak się nie stało, co oznaczać powinno wszczęcie procedury naliczania kar umownych.
Obrońcy chcą uniewinnienia, w jednym przypadku - ewentualnie warunkowego umorzenia postępowania. W mowach końcowych zwracali uwagę, że PARP nie poniosła żadnej szkody, a oba wnioski, których sprawa dotyczy, w pierwszej edycji konkursu odpadły, bo nie miały tzw. ZRID-u (zezwolenia na realizację inwestycji drogowej), a nie z powodu jakichkolwiek błędów w studium wykonalności.
"Słyszę ciągle ogólniki, nie usłyszałam, jakie przestępstwo zostało w tej sprawie popełnione (...) Te drogi zostały pobudowane, w interesie społecznym, lokalnym, krajowym. PARP czy instytucje finansujące nie poniosły żadnej szkody" - mówiła mec. Jowita Grochowska. Inny z obrońców Piotr Iwaniuk zwracał uwagę, że dowody w tej sprawie nie wskazują, by studium nie zostało wykonane w założonym terminie lub by zawierało błędy, bo takowych prokuratura nie wskazała.
Już raz, prawie dwa lata temu, Sąd Rejonowy w Białymstoku zamknął w tej sprawie przewód sądowy i miał ogłosić wyrok. Wznowił jednak proces uznając, że konieczne jest uzupełnienie postępowania dowodowego m.in. o dodatkową dokumentację związaną z projektami unijnymi PZDW, również o wskazanie przez instytucję pośredniczącą, czy poniosła ona szkodę finansową, a jeśli tak, to w jakiej wysokości. (PAP)