Jak dotąd wymiana liczników z elektronicznych na te inteligentne przebiega powoli. Jak wyjaśnia "Gazeta Wyborcza", jej tempo jest zależne od dostawcy prądu.
Dla przykładu, PGE wymieniło dotychczas jedynie kilkaset tysięcy z 5,5 mln urządzeń, Energa 2 mln z 3,3 mln liczników, natomiast Tauron przeprowadził wymianę u zaledwie ok. 20 proc. swoich klientów.
Jednak zgodnie z planem, w przyszłym roku co czwarty licznik w polskich domach ma być licznikiem inteligentnym. Urządzenia te będą w stanie wysyłać informacje o zużyciu energii elektrycznej bezpośrednio do centrali. Bez udziału człowieka. W przypadku liczników elektronicznych, konieczny jest fizyczny odczyt. Odczyt wskazanych urządzeń pomiarowych musi przeprowadzić inkasent.
Wymiana liczników prądu. Kto zapłaci za instalację?
Wymiana liczników jest z reguły darmowa i nie wiąże się z żadnymi opłatami po stronie odbiorców prądu. Jest jednak pewien wyjątek.
W sytuacji, gdy klient dostawcy prądu chciałby przyspieszyć proces wymiany, należy złożyć do operatora specjalny wniosek. Będzie się to jednak wówczas wiązać z opłatą w wysokości kilkuset złotych.
Jeśli chodzi o sam proces, ten przeważnie odbywa się bez udziału klienta. Trzeba pamiętać jednak, że jeżeli licznik znajduje się w trudno dostępnym miejscu (np. w wewnątrz mieszkania), wtedy należy wpuścić pracownika firmy energetycznej, żeby wymienił urządzenie.
ZOBACZ TAKŻE: Niższe rachunki za prąd? Sprawdźcie te proste sposoby