Kochani! Pilnie potrzebujemy Waszej pomocy, aby uratować życie kochanego żubra Mruka! - czytamy na stronie, gdzie każdy może podpisać petycję skierowaną do Głównego Dyrektora Ochrony Środowiska. Chodzi o zwierzę z pierwszej prywatnej Ostoi Żubra w Kiermusach, której właściciele wystąpili o pozwolenie na odstrzał najstarszego samca w stadzie. - Jest nim właśnie wspaniały, dostojny i cudowny Mruk - pisze autorka petycji, Anna Romanowska.
Zobacz też: Marta Dobecka. Kim jest znana partnerka Dawida Podsiadło?
Kobieta zainicjowała akcję ratowania żubra po artykule, który ukazał się w Kurierze Porannym. Dotyczył właściciela Kiermus, który zawnioskował do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o odstrzał 3 żubrów. Ostatecznie wycofał się z planu i postanowił pozbyć się jednego, najstarszego w stadzie samca, który jest stary i chory. Sytuacją zwierzęcia przejęła się Maja, licealistka z Warszawy, która od lat odwiedza Kiermusy. Przez ten czas zdążyła zaprzyjaźnić się z żubrem, nadając mu nawet imię Mruk.
W akcji ratowania zwierzęcia pomaga Mai jej się mama. Wspólnie zamierzają zebrać 2 tysiące podpisów.
Kiermusy. Licealistka i jej mama ratują żubra Mruka przed śmiercią
W internecie krąży już petycja pn. Nie pozwólmy zabić żubra z Kiermus #ratujmymruka. Do godziny 10 w środę, 8 stycznia, podpisało się pod nią ponad 1000 osób.
- Znaleźliśmy już chętną zagrodę, która Mruka przygarnie. Jednak musimy wstrzymać decyzję o pozwoleniu na jego zabicie! Będzie ona podjęta w tym miesiącu przez Państwową Radę Ochrony Przyrody - apeluje mama Mai, Anna Romanowska. - Włączcie się do akcji na FB, podpiszcie petycję, piszcie posty z hasztagiem #ratujmymruka - zachęca.
Jeśli chcesz podpisać petycję, możesz to zrobić TUTAJ.
Polecany artykuł: