Ministerstwo Zdrowia współpracuje w sumie z kilkudziesięcioma ekspertami, którzy to podzieleni na zespoły, posługują się różnymi modelami rozwoju epidemii. Wyniki ich pracy co kilka dni trafiają do resortu. Fizyk z UwB dr Jan Kisielewski należy do zespołu skupionego wokół Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego.
- Od 2006 roku pracuję w Katedrze Fizyki Magnetyków. Zajmuję się symulacjami numerycznymi zjawisk magnetycznych, więc analizuję i wizualizuję dużą ilość danych. Te kompetencje sprawiły, że otrzymałem propozycje współpracy. – podkreśla naukowiec z UwB.
Jak zaznacza dr Kisielewski, model odwzorowuje społeczeństwo polskie za pomocą sieci prawie 40 milionów agentów, którzy wykazują zbliżoną statystykę dotyczącą wieku, zatrudnienia, rozmieszczenia geograficznego itp. Agenci kontaktują się ze sobą w różnych kontekstach, dom, przedszkole, szkoła, zakład pracy, środki transportu czy ulica. W modelu jest szereg parametrów, określających prawdopodobieństwo zarażenia się wirusem.
W takim modelu można np. znosić obostrzenia, czyli np. zamknąć przedszkola, czy zakłady pracy na dowolnym obszarze oraz obserwować, jak wpłynie to na rozwój epidemii. - Dzięki tej symulacji zespół może zasugerować ministerstwu potrzebę podjęcia odpowiednich kroków – podkreśla naukowiec.
Naukowcy z Uniwersytetu w Białymstoku nie po raz pierwszy angażują się w walkę z koronawirusem. Informatycy stworzyli modelowanie szacujące faktyczną liczbę zakażonych COVID-19 na świecie, dostępne na stronie covid-model.net.