Pierwszy dworzec kolejowy przy ul. Traugutta powstał w 1886 roku, jeszcze pod zaborem rosyjskim. Rozbudowano wówczas linię łączącą Białystok z Moskwą. Ruch pasażerski z tej stacji nigdy nie należał jednak do największych.
Za to Białystok Fabryczny znacząco zapisał się w historii miasta, raczej tej przykrej. To stąd w trakcie II wojny światowej wywieziono tysiące Polaków na Syberię, a w 1989 r. nieopodal doszło do katastrofy kolejowej. Wykoleił się pociąg towarowy przewożący cysterny z chlorem. Tragedii udało się ostatecznie zapobiec, ale co roku obchodzona jest rocznica "ocalenia miasta".
Opuszczony Dworzec Fabryczny Białystok. Dewastacje i walka z przyrodą
Obecny budynek dworca Białystok Fabryczny powstał natomiast w 1985 r. Połączenia pasażerskie zawieszono tam w 2000 roku i od tego czasu stacja pełniła funkcje głównie w ruchu towarowym.
Jeśli zaś chodzi o sam budynek dworca, ten od dawna niszczał porzucony na obrzeżach miasta. Od 2017 roku właścicielem obiektu i terenów przyległych jest Polski Związek Wędkarski. Nieopodal dworca wybudowano Dom Wędkarza, czyli siedzibę białostockiego okręgu związku. Przedstawiciele stowarzyszenia narzekają na ciągłe dewastacje budynku i terenu dawnego dworca.
Pomimo że teren jest ogrodzony i całodobowo monitorowany, cały czas odnotowujemy liczne wejścia i włamania na teren obiektu. Grupki młodzieży malują po budynku, wyrywają drzwi, wybijają okna. Dlatego, aby zabezpieczyć dostęp do wnętrza budynku zamontowaliśmy na oknach metalowe kraty - powiedział nam Tomasz Wilczko, dyrektor biura Zarządu Okręgu PZW w Białymstoku.
Budynek niedawno odmalowano, chociaż obecnie tego niemal nie widać. Skala dewastacji jest bowiem ogromna. Według przedstawicieli stowarzyszenia, wszystkie przeprowadzane dotychczas prace mają na celu głównie zabezpieczenie budynku przed wandalami i przed działaniem przyrody. W obecnym roku konieczne będzie zabezpieczenie dachu i elewacji.
Dworzec Białystok Fabryczny niszczał od lat. Planowane są tam ambitne inwestycje
Niemniej z obiektem wiązane są wciąż nadzieje i ambitne plany na jego zagospodarowanie.
Nie chcemy wyburzać dworca. Stanowi on ważny element w historii miasta. W jednym z budynków chcielibyśmy urządzić interaktywne muzeum wędkarstwa. Zależy nam na edukacji dzieci i młodzieży - podkreślił Dariusz Dziemianowicz prezes Zarządu Okręgu PZW w Białymstoku.
Muzeum miałoby skupiać się wokół historii wędkarstwa w regionie, ale także ichtiologii, ekologii i ochronie wód. Co do drugiego budynku założenia są jeszcze bardziej ambitne.
Chcielibyśmy tam utworzyć innowacyjną wylęgarnię narybku. Innowacyjną, ponieważ w obiegu zamkniętym, ze studnią głębinową - wyjaśnił Tomasz Wilczko.
Zarówno prezes, jak i reszta zarządu stowarzyszenia podkreślają, że to jednak wstępne plany, na etapie początkowych projektów (warunkiem będzie uzyskanie stosownych pozwoleń). Na razie sondowane są ich możliwości. O ich realizację nie będzie łatwo, bo związek jest organizacją non-profit funkcjonującą dzięki składkom jego członków.