Spis treści
- "U Pana Boga w Królowym Moście". Premiera w Białymstoku
- Cenzura blokował powstanie filmu "U Pana Boga w Królowym Moście"
- "U Pana Boga w Królowym Moście" to zupełnie inny film niż poprzednie
"U Pana Boga w Królowym Moście". Premiera w Białymstoku
Uroczysta premiera filmu "U Pana Boga w Królowym Moście" odbyła się 17 października w kinie Helios w Galerii Alfa. W Galerii Alfa pojawili się twórcy filmu oraz aktorzy. No i oczywiście fanów produkcji. Premiera przyciągnęła tłumy, bo tego dnia film był wyświetlany we wszystkich siedmiu salach Kina Helios w Galerii Alfa. Fani serii filmów Jacka Bromskiego na najnowszą produkcję musieli czekać dość długo, bo minęło kilkanaście lat od ostatniego filmu "U Pana Boga za miedzą".
Cenzura blokował powstanie filmu "U Pana Boga w Królowym Moście"
Jacek Bromski, z którym udało nam się porozmawiać podczas premiery nie ukrywał, że premiera filmu "U Pana Boga w Królowym Moście" mogła mieć miejsce dużo wcześniej niż w październiku 2025 roku.
Premiera była planowana w poprzednim roku, ale cenzura (oczywiście zakamuflowana), go wstrzymała. Bo po prostu telewizja nie przyjęła obrazu, zaleciła poprawki. Podobnie jak i Instytut Sztuki Filmowej. Także to się opóźniło o parę miesięcy. Potem mieliśmy startować w czerwcu, no ale Mistrzostwa Europy w piłce nożnej i olimpiada to fatalny czas na premierę filmu. Także dystrybutorzy zdecydowali się, że będzie to październik.
Reżyser filmu zdradził również, że taki długi czas oczekiwania na kolejny film z serii (ostatni powstał w 2009 roku) wynikał z tego, że on sam nie jest fanem sequeli i musiał czekać na dobry pomysł na kolejną produkcję. A ten powstał dopiero podczas pandemii koronawirusa w 2020 roku.
Polecany artykuł:
"U Pana Boga w Królowym Moście" to zupełnie inny film niż poprzednie
Główni aktorzy filmu zgodnie mówią o tym, że nowy film Jacka Bromskiego to zupełnie inny film od tych poprzednich.
Co tu dużo kryć ten film jest zupełnie inny od trzech pozostałych. Traktuje o zupełnie innych rzeczach. Ja jestem zawiedziony tym, że ten mój ksiądz nie jest już takim gospodarzem jak wcześniej, a bardziej idzie w politykę, co niektórym może się nie spodobać. Bromski moim zdaniem zrobił bardzo przewrotnie ten film, bo poprzednia władza nie chciała się zgodzić na film, ale jak przyszła nowa, to też zobaczyła swoje wady. A film dosłownie nie mówi przeciwko czemu się bohaterowie zbuntowali. Przeciwko władzy oczywiście, ale jakiej? Tego tu nie ma u Bromskiego - powiedział Krzysztof Dzierma, grający rolę proboszcza.