Czas w pracy w Polsce ma być skrócony. Tak postanowiła szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a ustawa regulująca to ma zostać wprowadzona w ciągu najbliższych trzech lat. Jak czytamy na portalu bizblog.spidersweb.pl rząd ma dwie zaplanowane opcje:
- siedem godzin pracy przez pięć dni w tygodniu (35 godzin tygodniowo),
- osiem godzin dziennie przez cztery dni w tygodniu (32 godziny tygodniowo).
I choć zdecydowana większość Polaków woli tę drugą opcję, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej będzie miało inny problem niż dopasowanie ustawy do woli Polaków.
Krótszy czas pracy w Europie
Większość państw Unii Europejskiej ma wprowadzony 40-godzinny czas pracy, choć są wyjątki.
- Francja - 35 h tygodniowo,
- Dania - 37 h tygodniowo,
- Islandia - 32 h tygodniowo,
- Belgia - 40 h tygodniowo, ale 4 dni w tygodniu.
Pilotażowo skrócony tydzień pracy wprowadzono w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. We wszystkich tych krajach nie zaobserwowano spadku wydajności pracowników, a to co zauważono najbardziej to zmniejszoną liczbę zwolnień lekarskich i mniejszą rotację pracowników.
Przedsiębiorcy w Polsce przeciwko czterodniowemu czasu pracy
Inaczej sytuacja wygląda w Polsce. Jak wynika z najnowszych sondaży, ponad połowa przedsiębiorców przekonuje, że w ich branży praca cztery dni w tygodniu jest niewykonalna, a kolejne 30 proc. uważa, że jest to wykonalne, ale nie planuje tego wprowadzać. Czego najbardziej obawiają się pracodawcy? Tu w Polsce od lat problem jest jeden: obawa przed spadkiem wydajności pracy.
I choć przykłada z innych państw Europy pokazują, że nie powinno być z tym problemu, opór przedsiębiorców przy wdrożeniu nowej ustawy regulującej czas pracy w Polsce będzie ogromny.