Ceny mieszkań w Polsce są o około 17% droższe niż przed rokiem. Póki co, spadków nie ma, mało tego, powinniśmy się spodziewać kolejnych wzrostów cen. Jak podaje portal muratorplus.pl, aktualna sytuacja w Polsce wskazuje na to, że podwyżki mogą być znaczące, biorąc pod uwagę rekordową inflację, rosnące ceny materiałów budowlanych i ich ograniczoną dostępność.
Jak dodaje portal, jest grupa ekspertów, która twierdzi, że ceny mieszkań w Polsce mogą zacząć spadać. Jako główny powód podają załamanie popytu na rynku. Pojawiają się sygnały, że mieszkania nie sprzedają się już na pniu. Dlaczego tak się dzieje? Powody są przynajmniej trzy.
- mieszkania są bardzo drogie,
- rośnie wysokość stóp procentowych (aktualnie 4,5%),
- zaostrzone zostały zasady udzielania kredytów.
Jeżeli sytuacja utrzymałaby się w dłuższym terminie to jest to prawdopodobne, przy czym nie spodziewam się, żeby miało to nastąpić w tym roku. Mowa o porównaniu cen w ujęciu rok do roku. W roku 2023 – zakładając, że będziemy mieli splot negatywnych czynników, faktycznie widzę prawdopodobieństwo, że ceny mieszkań spadną. Te czynniki to dalsza skłonność do podwyższania stóp procentowych, a co za tym idzie wprowadzenie gospodarki w recesję oraz pogorszenie sytuacji na rynku pracy. Nie jest to jednak mój scenariusz bazowy. Jeśli jednak tak się stanie, musimy pamiętać, że będzie to niewielka, kilkuprocentowa korekta
- podkreśla Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments cytowany przez portal innpoland.pl.
Jak ocenia ekspert, spadki liczby rozpoczynanych inwestycji najprawdopodobniej pogłębią się w drugiej połowie roku. Od lipca wchodzi bowiem w życie nowelizacja ustawy deweloperskiej. – Aby uniknąć nowych regulacji deweloperom powinno zależeć na uruchamianiu projektów i sprzedaży mieszkań przed wejściem w życie nowych rozwiązań – podkreśla Turek. Tak się jednak nie dzieje.