Spis treści
Zima 2025/2026. Powrót do tradycyjnych mrozów i śniegu? Meteorolodzy ostrzegają
Meteorolodzy przestrzegają, że zima 2025/2026 może przynieść intensywne śnieżyce, silne wiatry, a nawet lokalne burze śnieżne. Czy oznacza to zapowiedź "zimy stulecia" na miarę czasów PRL-u? Chociaż od lat obserwujemy coraz łagodniejsze zimy w Polsce, synoptycy nie wykluczają powrotu surowych warunków. Zdania co do "zimy stulecia" są podzielone, jednak pewne symptomy wskazują, że nadchodząca zima może być wymagająca – nawet jeśli nie pobije rekordów mrozu czy śniegu.
Z prognoz IMiGW wynika, że zima 2025/2026 może przypominać te sprzed lat, z większą ilością śniegu i okresowymi mrozami, szczególnie w grudniu i styczniu. Meteorolodzy są zgodni, że o takiej zimie klasycznej, gdzie temperatury utrzymują się poniżej zera przez długi czas, możemy raczej zapomnieć. Ostrzegają jednak przed epizodycznym mrozu i śniegiem. Oznacza to, że choć parametry mają mieścić się w normach, czekają nas wyraźne akcenty zimowe.
Wir polarny i La Niña. Kluczowe czynniki wpływające na pogodę
Co sprawia, że ta zima może być tak dynamiczna? Jednym z kluczowych czynników jest słaby wir polarny. Silny wir utrzymuje chłodne masy powietrza nad biegunem północnym, natomiast jego osłabienie sprzyja napływowi tego powietrza w niższe szerokości geograficzne, w tym nad Europę. Doniesienia portalu Severe Weather Europe, bazujące na danych Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF), mówią o zbliżającej się "dynamicznej zimie" i podkreślają znaczenie wiru polarnego.
Na kształtowanie się wiru wpływa również zjawisko La Niña – anomalia pogodowa charakteryzująca się ponadprzeciętnie niską temperaturą powierzchni wody we wschodniej części tropikalnego Pacyfiku. Obecnie La Niña jest w fazie, która wyraźnie zagraża formowaniu się stabilnego wiru polarnego. Jak czytamy na severe-weather.eu,
"La Niña ma większe prawdopodobieństwo wywołania zapadnięcia się wiru polarnego w połowie lub pod koniec zimy. Oznacza to, że zjawisko La Niña jest przeciętnie niekorzystne dla silnego wiru polarnego, sprzyjając sezonowi słabego wiru polarnego."
Drugim istotnym czynnikiem jest oscylacja quasi-dwuletnia (QBO), czyli zmiana kierunku wiatru w stratosferze tropikalnej, występująca co około 17 miesięcy i zaburzająca stabilność wiru. Najnowsze dane wskazują na nadchodzącą zmianę kierunku wiatru, która będzie coraz bardziej wyraźna w miarę zbliżania się zimy. Historyczne dane sugerują, że takie warunki zwiększają prawdopodobieństwo dotarcia zimnych i śnieżnych mas powietrza na średnie szerokości geograficzne, w tym do Europy.
Szanse zatem na powtórkę zim, doskonale znanym z czasów PRL, istnieje. Dużo jednak czynników musi na to wpłynąć, a to oznacza, że załamanie pogody w grudniu lub styczniu może być gwałtowne. Dlatego warto już dziś się na nią przygotować.
Źródło: IMGW/Severe Weather Europe/Radio Zet
