Polski rząd na nowelizację prawa dotyczącego transmisji telewizyjnych i streamingu ma 15 miesięcy. Bardzo możliwe jednak, że te zostaną wprowadzone wcześniej, bo gabinet Mateusza Morawieckiego i tak jest w napiętych stosunkach z Unią Europejską. A nowe prawo ma być w Polsce zgodne właśnie z rozporządzeniami europejskimi. Konkretnie aktu o usługach cyfrowych (DSA) oraz aktu o rynkach cyfrowych (DMA).
Rewolucyjne zmiany w telewizji
Nowe zmiany, które zamierza wprowadzić rząd nazywane są przez media rewolucyjnymi, bo dotkną aspektu wcześniej w ogóle nie ruszanego. Mianowicie największych, głównie zagranicznych, platform internetowych. Chodzi tu m.in. o takie firmy jak:
- Facebook,
- Google,
- Twitter.
Nowe przepisy będą miały zasadę kraju świadczenia usługi, a nie pochodzenia. Czyli będzie się liczyło to, gdzie dany serwis będzie świadczył swą usługę, a nie w którym kraju jest zarejestrowany.
Transmisje obowiązkowe – co to jest?
Kolejną zmianą będzie wprowadzenie transmisji obowiązkowych. Według założeń projektu, zasada ta będzie dotyczyła platform satelitarnych, sieci kablowych i serwisów streamingowych z linearnymi kanałami. Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma zakładać, że wszystkie będą zobowiązane do udostępniania stacji telewizyjnych znanych z dawnej oferty telewizji analogowej.
Chodzi o następujące kanały:
- TVP1,
- TVP2,
- TVP3,
- Polsat,
- TV4,
- TVN,
- TV Puls.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji chce rozszerzenia zasady o jeszcze: TV Trwam, Eska TV, Stopklatkę czy Fokus TV.
Polecany artykuł:
Źródło: dobreprogramy.pl