Złodzieje samochodów w Wielkiej Brytanii wymyślili nowy sposób na włamanie do auta. Zaznaczmy, że metoda dotyczy głównie marki Range Rover. Sprytni złodzieje odkryli, że wiązka kabli sterujących znajduje się m.in. w tylnej klapie bagażnika i jest "dostępna" po wycięciu w niej otworu. Dewastacja i uszkodzenia są zawsze dość poważne, gdyż trzeba wyciąć część pokrycia. Naprawa takich zniszczeń będzie kosztowna.
Cała tajemnica leży w magistrali CAN, czyli wbudowanej sieci sterowania autem, która musi docierać do wszystkich czujników zamontowanych w samochodzie. Złodzieje muszą tylko zlokalizować przebieg kabli, dostać się do nich, dezaktywować zabezpieczenia i uruchomić silnik. Tak skradzione auta udawało się odzyskać jedynie po sygnale z ukrytego lokalizatora. Złodzieje nauczyli się też maskować swoje działania. Na przykład po akcji zaklejają wycięte otwory naklejkami samochodowymi.
Polecany artykuł: