Sejm ponownie debatował nad projektem rządowego projektu nowelizacji Kodeksu pracy, który m.in. na stałe wprowadza do przepisów pracę zdalną. Zakłada też, że pracodawcy będą mogli wprowadzić kontrolę trzeźwości pracowników.
Pracodawca przeprowadzi kontrolę trzeźwości pracownika?
Pierwsze czytanie projektu zostało przeprowadzono pod koniec czerwca tego roku. Konfederacja złożyła wówczas wniosek o odrzucenie projektu w całości. W głosowaniu Sejm odrzucił ten wniosek, kierując projekt do dalszych prac w sejmowej Komisji Nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.
Posłanka PiS Barbara Bartuś wskazała podczas środowej debaty, że Komisja Nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach w lipcu skierowała projekt do Podkomisji stałej do spraw nowelizacji Kodeksu pracy oraz Kodeksu postępowania administracyjnego. Przypomniała, że podkomisja podczas czterech posiedzeń wypracowała projekt, który wraz z jedną poprawką wydłużającą vacatio legis, został poparty przez komisję nadzwyczajną jednogłośnie.
- W projekcie ustawy przyjęto, że przepisy dotyczące kontroli na obecność alkoholu lub narkotyków wchodzą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, a te dotyczące pracy zdalnej po upływie 2 miesięcy od dnia ogłoszenia - powiedziała posłanka.
Podkreśliła, że zmiany są społecznie oczekiwane, a projekt został wypracowany w drodze kompromisu. W imieniu klubu PiS zadeklarowała poparcie dla omawianej regulacji.
Czytaj również: Dochody najemców mieszkań komunalnych do kontroli. Wymusza to ustawa
Grzegorz Braun (Konfederacja) ocenił natomiast, że wprowadzenie przepisów dotyczących kontroli trzeźwości jest ingerencją w prywatność i prawo do azylu domowego. - Tworzycie sytuacje, w której państwo omnipotentnie steruje, kontroluje, ingeruje w relacje wrażliwe między pracodawcą a pracobiorcą - powiedział poseł, zwracając się do rządu.
Dodał, że Konfederacja będzie dalej wnioskowała o odrzucenie projektu.
Głos w dyskusji zabrał wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed. Podziękował klubom, które poparły projektowane zmiany. Wskazał, jest to dobry projekt, nad którym prace w parlamencie trwały wiele tygodni, a wcześniej przez wiele miesięcy zajmowali się nim partnerzy społeczni.
- Badanie trzeźwości kierowców również było postulatem ze strony pracodawców. To rozwiązanie wypracowywane w trakcie spotkań Rady Dialogu Społecznego. Myślę, że to wychodzi naprzeciw oczekiwaniom strony społecznej - powiedział wiceszef MRiPS.
Podkreślił, że wszystkie zmiany w Kodeksie pracy bazują na porozumieniach, które pracodawca będzie mógł zawrzeć z pracownikiem już w chwili przyjęcia do pracy, bądź w późniejszym okresie.
W związku ze zgłoszonymi poprawkami projekt nowelizacji został ponownie skierowany do Komisji Nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach w celu ich rozpatrzenia. Komisja odrzuciła już m.in. wniosek o odrzucenie projektu.
Co zawierają nowe przepisy?
Projektowane przepisy zakładają m.in. stworzenie podstaw dla pracodawców do wprowadzenia i przeprowadzania m.in. prewencyjnej kontroli trzeźwości pracowników.
Zgodnie z projektem, pracodawca będzie miał obowiązek niedopuszczenia do pracy pracownika, w którego organizmie zostanie stwierdzona obecność alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu. Dotyczyć to ma także przypadku, gdy zajdzie uzasadnione podejrzenie, że pracownik stawił się do pracy w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu, bądź spożywał alkohol lub zażywał wymienione środki w czasie pracy.
Badanie stanu trzeźwości pracownika oraz badanie na obecność w jego organizmie środków działających podobnie do alkoholu będzie mogła przeprowadzać również policja.
Specjaliści widzą problem
Eksperci wskazują jednak na problemy, jakie mogą stwarzać przepisy. Najważniejszym z nich jest fakt, iż potencjalnie do pracy będzie mógł bowiem według nich zostać dopuszczony "wczorajszy" pracownik, z niewielkim stężeniem alkoholu we krwi, które nie tworzy stanu po spożyciu lub stanu nietrzeźwości. Zdaniem wielu, dla bezpieczeństwa pracowników lepsza byłaby polityka "zero tolerancji".