W sobotę, 29 maja do hajnowskiej Policji wpłynęło zgłoszenie od mężczyzny, który stracił ponad 31 tysięcy złotych. Dwa dni wcześniej, w czwartek, do 56-letniego mieszkańca Hajnówki z numeru jednego z banków zadzwonił mężczyzna. Podczas rozmowy przedstawił się jako konsultant i poinformował, że ktoś wziął kredyt na jego imię i nazwisko. Hajnowianin od razu uwierzył oszustowi i stosował się do jego dalszych wskazówek.
W celu wycofania rzekomej pożyczki w prawdziwej aplikacji bankowej wypełnił wniosek o kredyt. Pokrzywdzony musiał wysłać pod wskazany przez konsultanta numer telefonu wiadomość SMS o treści "proszę o anulowanie kredytu". Za namową "konsultanta" w dalszej części rozmowy 56-latek podał numer swojej karty płatniczej oraz kod CVC. Miało to zablokować płatność.
Następnie rozmówca polecił mężczyźnie, by zainstalował aplikację, która będzie chronić jego pieniądze. Dzięki niej zdobył dane do logowania się na jego konto (login i hasło). Konsultant banku okazał się zwykłym oszustem, a w trakcie procederu poinformował hajnowianina, iż musi on wygenerować kody blik w celu zablokowania środków na koncie.
Mężczyzna łącznie stracił ponad 31 tysięcy złotych.
Najczęściej chodzi o skorzystanie z usług szybkiego pomnażania oszczędności, np. dzięki inwestycjom w kryptowaluty. Gdy zainteresowany ma problemy techniczne, zgłasza się do niego rzekomy konsultant. Wspiera taką osobę przez tzw. zdalny pulpit i często – dosłownie na oczach poszkodowanego – czyści jego konto z oszczędności bądź zaciąga ekspresowe pożyczki.
Szacunki podlaskiej policji mówiły o kwocie pół miliona złotych, którą poszkodowani z tego regionu stracili tylko w styczniu. Potem jednak te kwoty zaczęły szybko rosnąć. Np. w lutym zanotowano przypadek oszustwa, w którym 300 tys. zł stracił mieszkaniec Białegostoku. Pieniądze z rachunku zniknęły właśnie po instalacji oprogramowania rzekomo potrzebnego do obsługi rachunku kryptowalut.
(PAP)
Chcesz coś napisać na ten temat? Chętnie poznamy Twoją opinię! Podziel się nią z nami w komentarzu niżej!