Spis treści
- W Białymstoku powstanie kolejne miejsce do rekreacji i wypoczynku
- Kiedyś łowiono tam ryby, teraz jest śmietnik. Co dalej ze stawem przy Bema?
Rozpoczęły się prace na osiedlu Bema w Białymstoku. Powstanie tam kolejne miejsce do rekreacji i wypoczynku w mieście. Chodzi o tereny obecnie określane jako Skwer Zenona Andrzeja Młyńczyka przy ulicy gen. J. Bema.
W Białymstoku powstanie kolejne miejsce do rekreacji i wypoczynku
W ramach inwestycji zbiornik wodny przy ul. Bema ma zostać kompleksowo zrewitalizowany. Oczyszczone i pogłębione zostanie między innymi dno stawu. Powstaną tam także pomosty i ścieżki rowerowe. Wokół stawu pojawią się tzw. elementy małej architektury. W planach są na przykład:
- ławki,
- leżaki,
- plac zabaw,
- urządzenia siłowni zewnętrznej.
Przedsięwzięcie zleciły władze miasta. Umowa pod koniec października 2024 roku została podpisana z białostocką firmą Hydrobud Kielczyk. To główny wykonawca projektu. Koszt robót budowlanych ma wynieść ponad 3 miliony złotych. Nadzór nad realizacją inwestycji sprawuje natomiast Zarząd Mienia Komunalnego w Białymstoku.
Zakończenie prac jest planowane na sierpień 2025 roku.
Kiedyś łowiono tam ryby, teraz jest śmietnik. Co dalej ze stawem przy Bema?
Rewitalizacja stawu na osiedlu Bema to pierwszy etap inwestycji zaplanowanych na tych obszarach. To jeden z osiedlowych projektów budżetu obywatelskiego 2024 w Białymstoku. W ramach zadania "rewitalizacja terenów zielonych na osiedlu Bema" w kolejnych latach powstaną liczne nowe obiekty.
W efekcie ciąg terenów zielonych na os. Bema pomiędzy ulicami Pogodną, gen. J. Bema i ul. Zdrojową, zmieni zupełnie swoje oblicze. Powstanie tam kolejne miejsce na mapie Białegostoku do wypoczynku, rekreacji i zabawy - wyjaśnia magistrat.
Jeszcze kilka lat temu w stawie przy ul. Bema łowiono ryby. Obecnie bardziej przypomina bagna, wokół których pełno śmieci. Tereny z jednej strony sąsiadują z nowym osiedlem bloków komunalnych, a z drugiej z ogródkami działkowymi. Kiedyś staw znajdował się na końcu południowej części XIX-wiecznych koszarów. Pozostaje spytać, czy rzeczywiście tereny w przyszłym roku odzyskają swój dawny blask?