Grób Pański w Łapach z kontrowersyjną dekoracją. „To jest patokatolicyzm” [ZDJĘCIA]

W parafii św. ap. Piotra i Pawła w Łapach jak co roku pojawił się Grób Pański. Wierni modlili się przy nim w trakcie minionych świąt wielkanocnych, które katolicy obchodzili w tym roku 4 i 5 kwietnia. Tym razem instalacja grobu zyskała nietypową dekorację. Ciało złożonego w grobie Jezusa Chrystusa otaczają skrzynki od piwa, puste butelki, paczki po papierosach czy wizerunek Matki Boskiej z tęczową aureolą nawiązujący do społeczności LGBT. Nad całością widnieje duży napis „Jak zabijam Jezusa”. Po prawej stronie przyklejono pierwszą stronę magazynu "Do Rzeczy" z wizerunkami znanych lewicowych aktywistów: Bartosza Staszewskiego, Marty Lempart oraz Margot. Pomysłodawcą koncepcji grobu jest proboszcz parafii, który w rozmowie z „Kurierem Porannym” stwierdził, iż jej celem nie było obrażanie kogokolwiek, a żaden z elementów nie był wymierzony w konkretne osoby. Staszewski skierował do kurii pismo, żądając, by zamazano twarz jego oraz innych osób z okładki. Tak też się stało.

Łapy. Dekoracja Grobu Pańskiego wywołała oburzenie

Staszewski odniósł się do całej sytuacji w mediach społecznościowych, nazywając dekorację Grobu Pańskiego w Łapach „patokatolizycmem”.

- Święta Wielkanocne. Kościół św. Apostołów Piotra i Pawła w Łapach postanowił udekorować instalację Grobu Pańskiego m. in. moją podobizną (z okładki czasopisma "Do Rzeczy") – grzmiał Staszewski na swoim profilu facebookowym. - Rzekomo zabijam Chrystusa. Tymczasem to sam Chrystus mówił "kto wami gardzi, Mną gardzi" (Łk 10,16). Obok mnóstwo butelek i puszek po piwie. Widoczna jest też wielka taca z banknotami. To wszystko nie ma nic wspólnego z wiarą ani miłosierdziem. To jest patokatolicyzm.

Alkohol czy rekwizyty nawiązujące do społeczności LGBT to nie jedyne kontrowersyjne rekwizyty przy grobie. Pojawiły się tam również przyłbice, strój ochronny oraz nawiązania do koronawirusa czy szczepień przeciwko COVID-19. Czy w ten sposób parafia próbuje zanegować ogólnoświatową pandemię oraz jej skutki bądź też słuszność lockdownu?

W rozmowie z „Kurierem” ks. Stefanek wytłumaczył, że nie chodzi o zniechęcanie ludzi do szczepień czy ochrony przed COVID-19, ale zwrócenie uwagi na towarzyszący całej sytuacji strach, który – zdaniem księdza – „zabija w nas Jezusa” i podobnie jak koronawirus bywa śmiertelnie groźny.