Na boreliozę można zachorować za sprawą przeniesienia bakterii przez zwierzęta, a najczęściej przez kleszcze. Średnio zaledwie 10-15 proc. tych insektów jest zakażona, ale są czerwone plamy na mapie Polski, gdzie nie tylko jest więcej kleszczy, jak również odsetek zakażeń.
ZOBACZ TAKŻE: Najlepsze miasta do życia w Polsce. Znowu dramatyczna pozycja Białegostoku w rankingu
Rekordowa liczba zachorowań na boreliozę
Borelioza to choroba wieloukładowa, która może dawać objawy ze strony różnych narządów. Jak wygląda to na początku? W pierwszym okresie choroby u około 30 proc. zakażonych pojawia się rumień wędrujący, towarzyszyć mogą mu także objawy podobne do grypy. Nieleczony może zniknąć w ciągu kilku tygodni. Co dalej? Drugie stadium zazwyczaj dotyczy skóry, ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego oraz układu krążenia. Pojawiają się stany zapalne stawów, zapalenie mięśnia sercowego, a także wtórny mnogi rumień wędrujący.
Najgorsze jednak są statystyki zachorowań na boreliozę, które stale rosną. W 2023 roku potwierdzono 25 244 przypadki boreliozy - to aż o 7 875 przypadków więcej niż w 2022 roku - czytamy na portalu tremedia.pl.
Gdzie w Polsce jest najwięcej kleszczy? Mieszkańcy Podlasia zaniepokojeni
Gdzie w Polsce trzeba uważać na kleszcze? Przede wszystkim portal twojapogoda.pl informuje, gdzie najczęściej można spotkać insekty. Powołując się na "odkrycie polsko-słowackiej grupy naukowców", podano, że kleszczy najwięcej jest na ścieżkach wiodących przez zarośla, którymi najczęściej przemieszczają się dzikie zwierzęta. "Badanie wykazało, że znajduje się tam aż siedmiokrotnie więcej kleszczy niż w innych miejscach lasu, chociażby wśród traw i na drogach pożarowych".
Najwięcej chorych na boreliozę kleszczy znajdziecie na terenach:
- Podlasia,
- Warmii i Mazur,
- Górnego Śląska,
- Małopolski.