Rzecznik policji nadkom. Tomasz Krupa potwierdził, że przy Kasztanowej w Białymstoku doszło do rozszerzonego samobójstwa. Na ciele dwóch kobiet i 10-latki znaleziono rany kłute, a na szyi mężczyzny ślad po pętli. Oznacza to, że mąż i ojciec najpierw zabił członków swojej rodziny (żonę, córkę i swoją matkę). Potem prawdopodobnie odkręcił gaz i się powiesił. Wybuch miał zatrzeć ślady zbrodni.