Spotkanie rozkręcało się powoli, ale Jagiellonia dopięła swego w pierwszej połowie zdobywając dwie brami. W 34 min. piłkę po strzale Diaby- Fadigi dobił Darko Churlinov i było 1:0. Sześć minut później ładnym trafieniem popisał się Jesus Imaz.
Jagiellonia prowadziła do 73 min, wtedy strzał życia zaliczył Fabian Bzdyl trafiając w okienko z ponad 20 metrów. Piec minut przed końcem do remisu doprowadził Mick van Buren.
- Do momentu straty pierwszej bramki mieliśmy pełną kontrolę i byliśmy zespołem lepszym. Gol, który padł w 73. minucie, zmienił wszystko. Kiedy prowadzisz dwoma bramkami, a ostatecznie remisujesz, to jest duży niedosyt. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie, mamy jeden punkt i musimy to zaakceptować - powiedział Adrian Siemieniec.
Szkoda straconych punktów podkreślają po meczu piłkarze, ale szanują remis i skupiają się na kolejnym celu.
- Powinniśmy zdobyć 3 punkty, ale straciliśmy tę szansę. W piłce nożnej zdarzają się takie mecze. Zawodnicy popełniają błędy, można analizować setki detali, ale nie możemy się nad tym zatrzymywać. Czasu na rozpamiętywanie nie ma, za trzy dni gramy kolejne spotkanie - mówi Darko Churlinov strzelec pierwszego gola
Cwierćfinał z Legią
Jagiellonię już w środę 26 lutego czeka przy Łazienkowskiej ćwierćfinałowe starcie z Legią Warszawa, która z kolei zaliczyła wpadkę przegrywając z Radomiakiem.
- Czego się spodziewam? Na pewno ciężkiego meczu. Legia będzie chciała odbić się po porażce, ale my też mamy coś do udowodnienia. To może być bardzo ciekawe spotkanie - mówi obrońca Jagiellonii Norbert Wojtuszek.
Mecz Legia- Jagiellonia o godz 21:00
