Przed nami czas na długo wyczekiwane urlopy. Polacy coraz częściej zastanawiają się nad tym czy spędzić ten czas z Polsce czy za granicą albo czy po prostu sobie nie skrócić wakacji. Powodem - inflacja i ceny "z kosmosu". Martwimy się nie tylko cenami paliwa czy żywności. Okazuje się, źże także i noclegi w hotelach będą kosztować więcej.
Z danych, które podaje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego wynika, że w maju ponad trzy czwarte polskich hoteli uzyskało satysfakcjonujący poziom obłożenia powyżej 50 proc., podczas gdy w kwietniu mogła się tym poszczycić połowa obiektów. Jak zaznacza portal Wprost.pl, co czwarty hotel uzyskał w poprzednim miesiącu obłożenie powyżej 70 proc., a jedynie 9 proc. nie przekroczyło 30 proc. frekwencji (w kwietniu odsetek ten był dwukrotnie wyższy).
Hotelarze nie kryją, że podczas nadchodzących wakacji należy spodziewać się nieco wyższych cen w obiektach w porównaniu do poprzedniego roku.
- czytamy na portalu.
Z czego dokładnie wynika podwyżka?
W dużej mierze wynika to z dynamicznie rosnących kosztów towarów i usług. Wzrosty w tym zakresie wymuszają też ekonomiczne konsekwencje wojny na Ukrainie. Ankiecie przeprowadzona przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego hotelarze podaje kwoty rzędu 11-20 proc. (45 proc.), a także do 10 proc. (35 proc.). O wzrostach powyżej 20 proc. mówi 20 proc. respondentów.
W badaniu przeprowadzonym przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego w dniach 9-14 czerwca br. wzięło udział 135 hoteli zlokalizowanych we wszystkich województwach.