Wszystko zaczęło się od tego, że pijany mężczyzna wypoczywając nad zalewem w Wasilkowie nie zastosował się do poleceń ratownika wodnego. Ten zawiadomił policję, która po przybyciu na miejsce zastała chwiejącego się w wodzie białostoczanina. Przy współpracy z ratownikami, funkcjonariusze wyprowadzili go z akwenu.
Badanie alkomatem wykazało u 33-latka ponad 2,7 promila alkoholu. Ponadto, mundurowi ustalili, że wcześniej agresywny plażowicz wykrzykiwał wulgarne słowa do osób wypoczywających nad zalewem, a także obrzucał ich błotem.
Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie.